To nie Twoja wina, że długo się nie uzdrawiałaś

Przez lata próbowałaś „naprawić” siebie.
Czytałaś książki, słuchałaś podcastów, robiłaś kursy.
Wiedziałaś, jak powinnaś się czuć,
ale coś w środku wciąż nie chciało „puścić”.
I może myślałaś, że coś jest z Tobą nie tak.
Że skoro inni potrafią, to Ty też „powinnaś”.
Że za długo, za wolno, za emocjonalnie.
Ale prawda jest inna.
💫 To nie Twoja wina, że długo się nie uzdrawiałaś.
Ciało pamięta, zanim dusza zdąży zapomnieć
Uzdrawianie nie jest decyzją głowy.
Nie wystarczy zrozumieć, co się stało.
Bo zanim pojawi się świadomość,
ciało już dawno zapisało wszystko: strach, napięcie, wstyd, ból.
Twój układ nerwowy przez lata uczył się, jak przetrwać.
Nie jak czuć. Nie jak ufać.
Dlatego nawet, gdy Twoja głowa chciała iść naprzód,
ciało mogło jeszcze nie być gotowe.
💫 Czasem dusza chce lecieć,
ale ciało wciąż pamięta, że kiedyś spadła.
Uzdrawianie nie dzieje się siłą
Wiele kobiet myśli, że uzdrawianie to proces, który można „przyspieszyć” –
że trzeba więcej medytować, afirmować, działać.
Ale uzdrawianie nie dzieje się przez kontrolę.
Dzieje się przez zaufanie.
💫 Nie naprawiasz się – wracasz do siebie.
To powolny taniec pomiędzy bólem a łagodnością,
między przeszłością a teraźniejszością,
między „muszę” a „mogę”.
Nie da się wymusić momentu, w którym rana przestaje boleć.
Ale można przestać ją rozdrapywać i wreszcie pozwolić jej się zabliźnić.
Dlaczego to trwało tak długo
Bo przez lata nie miałaś narzędzi.
Bo nie miałaś wsparcia, którego potrzebowałaś.
Bo musiałaś być silna, kiedy tak naprawdę byłaś przestraszona.
Nie mogłaś się uzdrowić szybciej,
bo w tamtym momencie przetrwanie było ważniejsze niż uzdrowienie.
💫 To, że długo Ci to zajęło,
znaczy tylko tyle, że Twoje ciało i serce potrzebowały czasu, by Ci zaufać.
Uzdrowienie to powrót do miłości
Nie do ideału. Nie do przeszłości.
Do miłości — do siebie, do życia, do prawdy.
Uzdrowienie przychodzi wtedy,
gdy przestajesz walczyć z tym, kim byłaś.
Kiedy zaczynasz obejmować w sobie tę,
która przetrwała — i dziękujesz jej za to.
💫 Nie jesteś tą samą osobą, która cierpiała.
Jesteś tą, która się z tego budzi.
Ćwiczenie – rozmowa z przeszłą sobą
Usiądź w ciszy. Weź kartkę i napisz list do siebie z przeszłości.
Do tej, która cierpiała, walczyła, bała się.
Powiedz jej:
„Dziękuję, że mnie chroniłaś.
Dziękuję, że przetrwałaś.
Już nie musisz być czujna.
Teraz ja się Tobą zaopiekuję.”
Pozwól, żeby emocje przyszły — łzy, ciepło, spokój.
Nie oceniaj ich. One są Twoim mostem do uzdrowienia.
Od strony nauki
Psycholożka Bessel van der Kolk, autor książki „The Body Keeps the Score”,
opisuje, że trauma nie jest wydarzeniem, ale tym, co pozostało w ciele po wydarzeniu.
To dlatego nie da się „rozumem” przepracować emocji.
Trzeba je poczuć — bez lęku, bez presji, z miłością.
💫 Uzdrawianie nie jest linią.
To spirala, która z każdym obrotem prowadzi Cię bliżej siebie.
Dziś zrób coś bardzo prostego.
Połóż dłoń na sercu i powiedz:
„Robię to najlepiej, jak potrafię.”
Nie musisz być dalej.
Nie musisz być gotowa.
Nie musisz mieć już wszystkiego poukładanego.
💖
Bo sama świadomość, że jesteś w procesie,
oznacza, że już się uzdrawiasz.
